wtorek, 2 grudnia 2014

Long4Lashes -w trakcie testowania :)

Ostatnio bardzo intensywnie zastanawiam się nad przedłużeniem rzęs 1:1 (może ktoś ma z tym jakieś doświadczenie i mógłby mi polecić jakiś salon w Warszawie),ale przed przedłużeniem postanowiłam spróbować preparat o którym jest ostatnio dość głośno,a w internecie można znaleźć wiele zdjęć przed i po.
Preparat kosztuje ok.60 zł czyli cena jest dość wysoka,a buteleczka bardzo mała.Jednak z tego co wyczytałam przy codziennym stosowaniu wystarcza ona na 3 miesiące,więc nie jest tak źle.Nakładanie jest banalnie proste,po prostu pędzelkiem przejeżdżamy nad linią rzęs i gotowe.Preparat szybko zasycha i oprócz dość ociężałych powiek nie czuć nic.
Korzystam dopiero 2 tygodnie więc efektów praktycznie zero może wydają się jedynie trochę ciemniejsze.Z natury mam bardzo krótkie rzęsy i nie mają mocno ciemnego koloru,więc zobaczymy co będzie po miesiącu stosowania podobno wtedy można już zauważyć większe efekty.







niedziela, 30 listopada 2014

Włosy :)



Chcę Wam przedstawić preparaty które używam do moich włosów.
I muszę przyznać,że w tej dziedzinie bardzo częso eksperymentuję bo nie udało mi się jeszcze trafić na preparat który w 100% przyniósł by mi zadowolenie.

1.Zacznę od szamponów które stosuję,pierwszy z nich to najzwyklejszy na Świecie Babydream.Wyczytałam gdzieś kiedyś,że szampony dla dzieci są najlepsze,ponieważ mają najniższe pH,co prawda kupiłam go dopiero ok.2 ttgodni temu ale jestem zadowolona moje włosy nie są mocno obciążone co czuję.




2.Kolejnym szamponem jest Joanna szampon regenerujący do włosów wymagających szczególnej pielęgnacji.Jest to szampon 1l z bardzo wygodnym dozownikiem i w bardzo niskiej cenie ok.15zł.Praktycznie bez zapachowy ale ma bardzo fajną konsystencję i goraco go polecam.Wiem,że z tej kolekcji sa różne rodzaje do wybory mij.wygładzający czy nadający objętość.



3.Jeśli chodzi o olejowanie,kremowanie włosów to zapewne niczym Was nie zaskoczę,bo tak jak większość stosuję ISANA SHEA BUTTER & KAKAO jest dobry,ale nie najlepszy.Ja kremuję,olejuję włosy raz na 2 tygodnie i zdecydowanie bardzij wolę olej kokosowy,ale że moje włosy są w takim stanie jakim są więc staram sie próbować różnych wynalazków.Zapłaciłam za niego 9zł z groszami :)




4.Maska do włosów Natur Vital jest jedną z moich ulubionych,Po nałożeniu i zmyciu włosy są bardzo bardzo bardzo mięciutkie i delikatne.Nakłada się ją na lekko zwilżone włosy na 3 minuty po czym się spłukuje,jest ona do włosów łamliwych i podatnych na wypadanie.







5.Mój wcorajszy zakup jeszcze nie testowany,może ktoś z Was używał?
KANECHOM ACAI maska do włosów suchych i osłabionych.






6.I ostatni mój numer jeden oczywiście "ZIAJA" odzżywka intensywne wygładzanie.Stosuję ją po wysuszeniu włosów,po spryskaniu znów suszę tylko zimnym powietrzem włosy stają się bardzo lekkie i wygładzone.Naprawdę warta uwagi zapłaciłam ok.9 zł za 125ml.






Peeling,Peeling,Peeling....i jeszcze raz Zdzierak!



Chciałabym Wam dzisiaj pokazać peelingi które udało mi się używać.Mam skórę mieszaną,więc czasem jest ona przetłuszczona,a czasem bardzo sucha.Od lat zmagam sie z tz."kaszą" szczególnie na czole i nie mam pojęcia z czym jest to związane,a tym bardziej jak się tego pozbyć.
Może ktoś z Was zna na to sposób i mi coś doradzi? Ale teraz przedstawię Wam peelingi,te lepsze i te gorsze :)

1.Zacznijmy od czegoś delikatnego,a jako że jestem fanką "Ziaja" więc często zdarza mi się kupywać produkty tej firmy. Peeling enzymatyczny dla skóry wrażliwej jest tym kosmetykiem który lubię stosować gdy niechcę przeciążać skóry.Nakładam go zazwyczaj na wieczór wmasowując i pozostawiając na ok.10 minut.Po zmyciu skóra jest bardzo bardzo bardzo gładka i przyjemna w dotyku a ja mam wrażenie jakby moja twarz była bardzo leciutka.Zapłaciłam za niego ok.10 zł i jestem bardzo zadowolona.


2.Kolejnym "peelingiem" chociaż pisze,że to pasta to jednak zaliczam go do zdzieraków jest także kosmetyk ziaja.Ten peeling czy jak kto woli pasta jest bardzo przyjemny jednak nie przyniósł miżadnych rezultatów oprócz uczucia oczyszczonej skóry (ale to przecież jego zadanie) stosuję go co jakieś 2 tygodnie i ok.10 min po zmyciu wycierzam twarz tonikiem z tej samej serii.




3.Kolejnym produktem jest "żelo-peeling" GARNIER.Tak Tak Tak zapewne jak większość osób skusiłam się na te żele garniera i muszę przyznać,że przez dłuuuugi okres był on u mnie produktem numer 1 do oczyszczania twarzy i jako tako sie spraedzał no i cena nie odrzucała :)


4.Pora na peeling LIRENE.Jest to peeling grubo ziarnisty(potwierdzam ziarna ma naprawdę grube) o bardzo ładnym zapachu,przynajmniej mi przypadł do gustu.Ma konsystencje podobną do zwykłego kremu nivea +grube ziarna.Po jego zastosowaniu czuję że moja skór jest bardzo nawilżona i wymasowana jednak ze zdzierakiem ma mało wspólnego.


5.No i ostatni,nr.1 w mojej kosmetyczce Peeling Ziaja PRO bardzo mocy.Stosowanie go to sama przyjemność,robię to ok.2 razy w tygodniu i jestem bardzo zadowolona.Jedyny jego minus to to,że u niektórych(u mnie także) skóra po użyciu może odchodzić przez jakiś czas płatkami,ale po dobrym nawilżeniu jest świetnie.Niestety do dostania jedynie w internecie albo dobrych specjalistycznych sklepach kosmetycznych.Z tyłu jest napisanie "wyłącznie do użytku w profesjonalnych salonach kosmetycznych".




Pozdrawiam i czekam na jakieś porady dotyczące "kaszki",liczę na Wasza pomoc i doświadczenie :)


Tangle Teezer-czyli mój wczorajszy nabytek

Skuszona opiniami i tym,iż moje włosy obecnie są w stanie opłakanym skusiłam się wczoraj na zakup szczotki"Tangle Teezer".
Moje włosy od momentu farbowania czyli ok.8 lat Zawsze wypadały.Przez ten okres malowałam włosy na czarno,4 tygodnie temu postanowiłam zdjąć kolor...i co?
Kolor zdjęłam dekoloryzatorem "Renee Blanche" który serdecznie polecam :)
Włosy rozjaśniły mi się o jakieś 3 tony,ale największym błędem było pożałowanie pieniędzy na kolejne opakowanie Renee więc postanowiłam użyć rozjaśniacza,A całe zejście do jasnych kolorów wykonałam w ok.tydzień.Po rozjaśniaczu otrzymałam żółty rudy,czyli ani blond ani rudość.Nie byłam usatysfakcjonowana,więc nałożyłam farbę"popielaty blond co przyniosło kiepskie efekty.Po 5 dniach postanowiłam spróbować z farbą Schwarzkopf perfect mousse PRALINA.Przyniosło to efekt,który w 70% mnie zadowolił jednak ciemne prześwity sprawiają,że nadal nie czuje się komfortowo,ale nie narzekam :)
Jednak post ten miał być o szczotce Tangle,ale chciałam Wam przedstawić mój aktualny stan włosów,żeb było prościej.

Tak,więc szczotkę kupiłam w Douglas za 34,90,od razu po powrocie postanowiłam przeczesać moje włosy i co się okazało?...Ona naprawdę działa,swoich włosów znalazłam na niej może 3,ale wydaje mi się,że były to włosy które wcześniej już były wyrwane tylko trzymały się innych włosów.Niektórzy mówią że szczotka puszy,akurat w moim przypadku nie zauważyłam aby włosy stały się napuszone(czego nienawidzę),jest ona bardzo przyjemna,ponieważ można odczuć masaż skóry głowy co dla mnie jest świetne.Jedyną wadą dla mnie jest to że nie ma do niej żadnego futerału no ale zawsze można wykombinować coś samemu :









Witam :)

Witam wszystkich odwiedzających :)
Mam nadzieję,że zainteresuje Was mój blog.
Będę na nim publikowała swoje doświadczenia kosmetyczne,ale głównie chcę pokazywać i recenzować kosmetyki oraz gadżety kosmetyczne :)
Mam nadzieję,że przypadnie Wam to do gustu i każdy znajdzie coś dla siebie.

Pozdrawiam M.